- Spoko, dopiero się poznaliśmy, nie musisz mówić. - spojrzałam na niego, patrząc mu głęboko w oczy.
Zamilkł na chwilę, patrzył ciągle w moje oczy. chyba mój wzrok go trochę zaniepokoił, nauczyłam się już kiedyś, patrzeć ,,głęboko w oczy''.
Szliśmy w ciszę jeszcze przez chwilę aż w końcu postanowiłam odezwać się pierwsza.
- A więc, rozważasz dołączenie na zawsze tak?
- T-tak...
- Nie stresuj się... Proszę...
- S-skąd wiesz? - Zrobił zdziwioną minę.
- Proste, bo po co miał byś się jąkać gdybyś się nie stresował?
- Ach, wybacz...
- Nic nie szkodzi. - Uśmiechnęłam się.
Lary?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz