Strony

niedziela, 26 listopada 2017

Od Anarii CD Melindy

- Nie zanudziłaś mnie... Nie zgadłabyś jak było ze mną...
- Jak?
- Wędrowałam samotnie po świecie, marzłam, szukałam pożywienia, zimą było najgorzej, niektóre watahy wypędzały mnie z terenów... Czasami nawet jeśli była zima, i nie było pożywienia, lub rzadko się spotykało zwierzynę, to często oddawałam zdobycz słabszym... Kiedy przedzierałam się przez ogromne zaspy, gęstwiny, parzące skały latem, uciekając od wrogów... Kiedy jakiś wilk przechodził i od razu odganiał mnie od zdobyczy... Kiedy ofiara okazywała się zbyt szybka...  Albo kiedy leżałam w śniegu, czując bezsilność w łapach... Kiedy zakopaną zdobycz ktoś odkopał, albo zapomniałam gdzie była, lub wypędzili mnie stamtąd... Czułam że nie mam szans, że nie spotkam już rodziny, że nikt mnie nie pokocha, że nie zdobędę przyjaciół... Że umrę tam w śniegu, że nikt się tym nie przejmie... Że spadnę z tych skał, a tamte wilki wrzucą mnie do rzeki... Że zabiją mnie na miejscu... Że... - Urwałam.
- Rozumiem, to trudne...

Melinda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz