Strony

wtorek, 7 listopada 2017

Od Melindy CD Nilaya

Zżerała mnie moja kochana ciekawość, jednakże po dłuższym namyśle uznałam, że lepiej będzie nie naciskać. Prędzej czy później Nilay nie wytrzyma i powie mi dokładnie, kogo miał na myśli. Tak jest zawsze. Nie oszukujmy się, zarówno ja jak i Nilay nie potrafimy trzymać w sobie długo sekretów.
- Psssst... Melinda... - wyszeptał Nilay, wskazując łapą na jelenie - podczołgaj się za nim.
Skinęłam porozumiewawczo głową, powoli i bezszelestnie się przemieszczając. Jeden ruch wystarczył by, żeby spłoszyć zwierzynę, więc starałam się zachowywać cicho. Jak zawsze polowanie zakończyło się pełnym sukcesem i już kilka minut później, mogliśmy usiąść do posiłku.
- Dawno nie jadłem jeleniny... - Nilay ze smakiem oblizał pysk - Mmmm... Co za pyszności.
Samiec zerknął na mnie podejżliwie.
- Wszystko dobrze? Nic nie mówisz.
- Co? A zamyśliłam się...
- Wiem chyba o czym.
- Ja wiem, że ty wiesz, ale nie poruszam tego tematu. Pewnie wolałbyś o tym nie rozmawiać.
- Prawdę mówiąc nie, ale jeżeli tak bardzo ci zależy...
Podniosłam uszy z zaciekawieniem. Nie ukrywałam swojego ożywienia na myśl o tej rozmowie.

Nilay?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz