Pokręciłem głową z zakłopotaniem. Co za upór...
- Dobrze, powiem ci, ale na tym już koniec tematu. Bałem się komukolwiek, o tym mówić, bo widzisz... Oświadczyłem się Melindzie i... - słowa jakby zupełnie stanęły mi w gardle.
- Bałeś się, że je odrzuci, tak?
- Mniej więcej... Wolałem by to pozostało między mną, a Meli. Sama rozumiesz...
- Spokojnie, to nic strasznego. - uśmiechnęła się Anaria.
Anaria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz