Strony

piątek, 3 listopada 2017

Od Nilaya CD Melindy

- Może spędzimy tę noc w jaskini? - zaproponowała Melinda, spoglądając na wejście do groty.
Bez chwili wahania przyznałem jej rację. Nie w głowie mi teraz długie wędrówki.
- Wobec tego, panie przodem. - pochyliłem głowę, posyłając przyjaciółce szarmanckie spojrzenie.
- Och, jakże pan uprzejmy. - odpowiedział mi promienny uśmiech.
Wolnym krokiem podążyłem za waderą. Przycupnąwszy tuż przy owalnym zbiorniku, przez jakiś czas leżeliśmy w ciszy, nasłuchując kropli wody opadających ze stalaktytów, rozprzestrzenionych u góry groty.
- Melinda... - zagadnąłem ściszonym głosem.
- Tak?
- Nie wiem jak ci to powiedzieć, ale chodzi o to, że... Ekhem, ja... Cieszę się że... - przełknąłem ślinę, starając się w miarę poprawnie ubrać zdanie w słowa - Że jesteś. Znaczy się, że żyjesz...
- Cóż, miło mi to słyszeć... - wilczyca odwróciła na moment wzrok.
- Powiedziałem coś nie tak?
- Nie, nie. Absolutnie. - Meli wyglądała na odrobinę zasmuconą - Sęk w tym, iż wątpię czy moja rodzina byłaby w stanie mi coś takiego powiedzieć. Jak już pewnie zauważyłeś, nie są zbyt ze mną zżyci. Kto jak kto, ale ty jesteś dla mnie...
- Obcy?
- Nie! Nie to miałam na myśli. Po prostu znamy się tak krótko, a mam wrażenie, że ufam ci bardziej niż tym, których znałam od dziecka. Czy to jest normalne?
- Myślę że tak. - stwierdziłem przekładając łapę na łapę, po czym dodałem - Na tym właśnie polega przyjaźń.

Melinda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz