-To tutaj znalazłam miętę...-pokazała Anaria i odsunęła krzewy.
-Wyśmienicie!-ucieszyłem się.
-Ładnie pachnie...-zawąchała się.
-To prawda.Też lubie ten zapach.Mogę ci jakoś za to podziękować?
-Nie musisz.-odpowiedziała mi-Cała przyjemność po mojej stronie.
-Szkoda...Mógłbym zrobić miętową herbatę...-miałem nadzieje na przekonanie koleżanki.
-A umiesz?
-Tak. Moge zrobić jeśli chcesz.Przepraszam że tak ciągle gadam o tych ziołach i przepraszam też za to,że na ciebie patrzyłem.Nie chciałem cie urazić.
Miałem szczęście bo Anaria się na mnie nie gniewała.To dobrze,bo niezbyt się popisałem.
Anaria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz