Strony

wtorek, 19 grudnia 2017

Od Genevieve CD Maxine

Następnego dnia już spokojnie podążałyśmy na naszą misję. Kroczyłam obok Max rozmyślając nad swoim życiem. Mimo moich wątpliwości zostałam bardzo miło przyjęta. Wciąż się wahałam, jednak nie byłam już wrogo nastawiona do Maxine i Nilaya. Nawet pomysł dołączenia do watahy bardziej mi się podobał, chociaż był zupełnie nieprzemyślany. Bałam się tylko reakcji innych członków grupy. Obawiałam się misji, jednak obecność Max w jakiś sposób dodawała mi otuchy. Naprawdę ją polubiłam. Podążałyśmy lasem w milczeniu. Ciszę co jakiś czas przerywał cichy śpiew gila. Rozglądając się ukradkiem podziwiałam piękno przyrody.
- Co my właściwie mamy zrobić?- spytałam w końcu, gdyż bałam się w ogóle odezwać w obecności Nila. Ufałam tylko Max, więc przez pewien czas musiałam być jej kulą u nogi. Oczywiście do czasu gdy stąd ucieknę, bo jak na razie nie przewidywałam pozostania w tym miejscu.
- Musimy szpiegować watahę zza rzeki. Ale jest problem... - powiedziała Maxine po czym spojrzała na mnie znacząco. Czułam, że mam coś z tym wspólnego.
- Jaki? - mruknęłam nieśmiało.
- Mnie już kojarzą, wiedzą że nie można mi ufać. Więc wymyśliłam, że wyślemy ciebie. - miałam niezbyt dobre wspomnienia o wrogich watahach, więc na samą myśl, że mogłabym do nich podejść i w ogóle z nimi egzystować skrzywiłam się. Zwolniłam nieco przestraszona, po czym zaczęłam się lekko cofać, z zamiarem jak najszybszej ucieczki. Max widząc to przystanęła i uśmiechnęła się do mnie rozbrajająco.
- Boisz się? - spytała, na co ja kiwnęłam prawie niewidocznie głową. - Wybacz ale przewidywałam to i mam jeszcze w zanadrzu plan B. - uspokoiłam się nieco.
- Ale nie będę musiała z nikim egzystować? - szepnęłam nieśmiało. Wadera zaśmiała się na moje słowa, przez co poczułam się trochę głupio. Z niepokojem wyczekiwałam na pomysł Max.
- Plan B polega na tym...

Max? Na czym polega plan B?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz