Strony

sobota, 30 grudnia 2017

Od Melindy CD Nilaya

Oprócz zmęczenia doskwierał mi też ból w łapie ale nie chciałam tego po sobie pokazywać, bo i tak już zwolniliśmy przeze mnie. Miałam wyrzuty sumienia. Riley i Harry pozostali bez naszej opieki. Wiem że wataha się teraz nimi opiekuje, ale i tak jest mi przykro. Co ze mnie za rodzic?
- Myślisz że dzieci są bezpieczne? - spojrzałam na partnera.
Mąż popatrzył na mnie. Trochę go zdziwiło moje pytanie.
- Tak. Jestem tego pewien. Przecież są ze stadem. Nie martw się. - uspokoił mnie.
- Myślisz że jestem przewrażliwiona?
- Nie. Napewno nie jesteś. To normalne że się martwisz. Ja też się denerwuję, ale nic na to nie poradzimy. Dzięki temu, że przegoniliśmy stąd ludzi, teraz możemy czuć się bezpiecznie. - wyjaśnił Nilay.
- Tak. Wiem. - uśmiechnęłam się do wilka.
Jego obecność dodała mi otuchy. Teraz już będziemy bezpieczni.


Nilay?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz