Strony

niedziela, 12 listopada 2017

Od Larego CD Anarii

Schowek na jedzenie! Jak zwykle o czymś zapomniałem! Potrząsnąwszy ze złością głową, skierowałem wzrok w stronę podziemnego korytarza.
- A gdyby tak... - do głowy przyszedł mi doskonały pomysł.
Bez chwili wahania, zabrałem się do roboty. Pewnie gdybym był człowiekiem, już dawno stałbym zlany potem.


***
- Już jestem! - zakomunikowała radosnym głosem żona, wchodząc do środka - Przepraszam że tak długo, ale przez ten porywisty wiart, trudno mi było znaleźć jakąkolwiek zwierzynę. Ach, gdy tylko zające poczują chłód, już chowają się w norach... Lary? Jesteś tu?
- Jestem... Momencik... - ugniotłem łapami glinę.
- Co ty robisz?
- A jak myślisz? Będziemy mieli podłogę! - ogłosiłem uroczyście.
- Mówisz poważnie?! - partnerka zamerdała energicznie ogonem.
- Sama zobacz, drewniana posadzka gotowa... - odparłem odsłoniwszy podłogę - Musi jeszcze tylko trochę przeschnąć. Przytwierdziłem ją do podłoża grubą warstwą gliny.
- Proszę, proszę... Masz talent... - Anaria przytuliła się do mnie.
- Dla tak pięknej kobiety mógłbym pracować przez cały czas... - posłałem waderze bystre spojrzenie.
- Dobrze, dobrze. Wystarczy tych komplementów. - samica promiennie się uśmiechnęła - Pokażesz mi efekt swojej pracy? Chętnie obejrzałabym cały dom...
- Oczywiście, wedle życzenia... - puściłem partnerkę przodem.
Wyglądała na zadowoloną z domu, co bardzo mnie cieszyło. Miło jest zrobić komuś przyjemność, tymbardziej że na jej opini, bardzo mi zależało i nie chciałbym jej zawieść.


Anaria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz