Strony

sobota, 4 listopada 2017

Od Anarii CD Nilaya

Byłam zdziwiona, kiedy to nagle coś, a raczej ktoś, uderzyło we mnie niespodziewanie. Był to sądząc po głosie basior, Nilay.
- Ja... Jestem Anaria...
- Co ty tutaj robisz sama? -Zapytał spokojnie.
- Przyszłam zaspokoić pragnienie, chodzę po okolicy i szukam głównie wsparcia. Nie mam przyjaciół, rodziny, watahy... Jestem tu sama - położyłam uszy po sobie ze smutkiem.
- Nie jesteś z watahy Hostis? - Wydał mi się podejrzliwy, zadając to pytanie.
- Co to za wataha?
- Już nie ważne, to wrogowie, nie chcę o nich mówić... - Popatrzył na strumień.
- Dobrze, rozumiem. A ty za to nie jesteś tu sam, mam rację?
-Tak, są tu inni. wyczułaś to?
- Jakbyś zgadł. - Zaśmiałam się.
- Z ciekawości... Od dawna tu jesteś? - Zapytał z lekkim uśmiechem.
- Od niedawna, ciągle jestem gdzie indziej... Szukam jak mówiłam wsparcia, ale także poluję, nie jest to zawsze takie łatwe jak się wydaje...
- Dla mnie z pozorów też nie jest łatwo, niedługo nadejdzie zima... Wiesz co to oznacza?
- Trzeba polować intensywniej... Zagrzebać niektóre łupy gdzieś w ziemi, lub schować w jakiejś jaskini, kiedy nadejdzie zima, będzie łatwiej. Ty i tutejsi tak robicie?

Nilay?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz