Poczułam dziwne uczucie, bardzo przyjemne. To co powiedział Nilay, było... dość miłe. A nawet bardzo miłe. Nigdy nie miałam takiego przyjaciela. Raczej nikt tak chętnie ze mną nie spędzał czasu. Działałam wbrew własnym zasadom, które sobie już kiedyś wytyczyłam i miałam się naprawdę ich trzymać, ale nie mogłam. Chciałam spędzać z nim czas. Przy Nilayu nie musiałam kłamać. Nie udawałam kogoś kim nie jestem. Byłam po prostu sobą. A on nie miał nic przeciwko temu. To miłe uczucie. Móc się komuś zawsze wygadać, rozmawiać, śmiać się, wspólnie spędzać czas. Ale było coś znacznie ważniejszego. Nilay był przy mnie gdy go potrzebowałam. Nie uciekł i nie zostawił mnie gdy potrzebowałam jego pomocy a takie zachowanie się chwali i myślę że nie zrobił tego tylko dlatego że tak go nauczono. Wyraźnie dał mi tymi słowami do zrozumienia że mu na mnie zależy i wiedziałam że czuję to samo. Postanowiłam że spłacę ten dług i pomogę mu zawsze w potrzebie, ale nie dlatego że tak należy, ale dlatego że jest moim przyjacielem. Prawdziwym przyjacielem którego wcześniej nie miałam.
Nilay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz