Strony

niedziela, 5 listopada 2017

Od Nilaya CD Anarii

- Chciałem ci jakoś wynagrodzić, to wszystko... - nieco speszony usiadłem obok przyjaciółki - Mam nadzieję, że ten skromny upominek poprawił ci humor.
- I jeszcze o to pytasz... - zachichotała cicho wilczyca - Ale najbardziej rozbawił mnie widok twojego pyska, oblanego wodą. Miałeś taki spłoszony wzrok...
- Ej! Bez przesady! Wcale nie...
- Oj, miałeś. Ale spokojnie, nikomu nie powiem... - wadera ułożyła się wygodnie na zielonej trawie, przekładając łapę na łapę.
- Pięknie tu. Tak cicho...


- Nie zupełnie... - poprawiłem samicę - Te ptasie móżdżki nadal się wykłucają...
- Nie przesadzaj! Tylko trochę.
- Czy one naprawdę nigdy nie milkną?... - skierowałem wzrok na dwa kruki - Hej! Może trochę ciszej, nie tylko wy tu mieszkacie!
Rzecz jasna ptaki zignorowały mą uwagę.
- Jak ja nie znoszę kruków... - położyłem łapy na głowie, przykrywając uszy.


Anaria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz