- Ech... Jeśli chcesz...
- Aron! Mógłbyś na chwilę? - zawołałam Arona.
- Jasne... - basior podszedł do nas.
- Kelly, to Aron. Aron, to jest Kelly. - powiedziałam uśmiechając się delikatnie.
- Witaj Kelly. - basior uśmiechnął się pogodnie.
- Cześć Aron... Też jesteś strażnikiem, tak?
- Tak, ale chciałbym zostać obrońcą, lub wojownikiem... Obrona innych to moje powołanie, czuję to...
- Wspaniale... - spojrzała na niego mierząc go wzrokiem od góry do dołu.
- Wracając do tematu, idziemy dalej? - zapytałam onieśmielona, nie chciałam przerywać im rozmowy...
- Oj, jasne... Pa Aron... - powiedziała nieśmiało.
- Żegnajcie. Miło było cię poznać Kelly. - uśmiechnął się jeszcze raz w nasza stronę, po czym odszedł w swoją.
Bez słów udałyśmy się w las. Kto wie, może dotrzemy w jakieś ciekawe miejsce?
Kelly?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz