- Nie ma sprawy...
- A co byś powiedziała na ,,wycieczkę'' dzisiaj? Mogłybyśmy zostawić maluchy do pilnowania Laremu i Nilayowi...
- Dobry pomysł, ale na razie niech się bawią.
Uśmiechałyśmy się promiennie patrząc na dzieci, tak grzecznie się bawiły...
***
Ruszyłyśmy w las, chcąc spędzić trochę czasu razem, jak to mają kobiety.
- Meli, wiesz... Długo duszę w sobie pewną rzecz, i chciałabym poprosić cie o radę...
- Jasne, możesz powiedzieć.
- Chciałam podzielić się pewną wiadomością z Larym, ale nie wiem jak by zareagował...
- Anaria, skoro mu ufasz, możesz mu powiedzieć. Ja też się często waham, zanim coś powiem. Ale po jakimś czasie to samo przechodzi. - uśmiechnęła się ,,współczująco''.
- Dzięki, spróbuję... Znając mnie, któregoś dnia tez się dowiesz. - spojrzałam przyjaciółce w oczy, uśmiechając się delikatnie.
Melinda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz