Wadera biegła szybko, chociaż biegłam znacząco przed nią (trochę wprawy nie zaszkodzi).
***
Nagle zahamowałam gwałtownie, tym samym wadera wpadła na mnie. Szczęście że się nie przewróciłam...
- Kelly, stój w miejscu! - wykrzyknęłam nadstawiając uszu.
- Dlaczego? - powiedziała teraz już zaniepokojona wadera.
- Pułapka na niedźwiedzie... - powiedziałam ,,wąchając na odległość'' takową pułapkę, leżącą tuż przed nami.
- Masz na myśli... - położyła uszy po sobie.
- Chyba nici z wycieczki nad rzekę... - położyłam po sobie uszy. - Szybko, trzeba powiadomić Nilaya!
- A jeżeli go nie ma?
- Wtedy powiadomimy Larego, chodź! - czym prędzej obróciłam się w połowie, i popędziłam w stronę legowisk.
Kelly podążyła za mną.
Kelly?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz