- Cudownie tu! - Zamerdałam ogonem.
- Widzisz...
- N-nilay? - Powiedziałam nagle zakłopotana.
- Tak?
- Ja... Pamiętasz, chciałam ci coś powiedzieć.... Mogę zrobić to teraz? - Położyłam ze smutkiem uszy po sobie.
- Mów śmiało, nikomu nie wygadam.
- A więc... Chciałabym tak jak Melinda zakończyć pewien ,,rozdział w życiu... Ona miała ,,złą'' rodzinę, ja chciałabym zakończyć samotność... Znaleźć kogoś sobie... Widzisz... Kiedy patrzę na ciebie i Melindę... Czuje się po prostu... Zazdrosna! Wy macie siebie, ja nie mam nikogo... Często czuje że już nikogo nie znajdę... - Spojrzałam na spadający liść, łzy zaczęły ściekać mi po policzkach.
Nilay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz