Pobiegłam nie czekając na odpowiedź.
- Nilay! Chodź!
- Idę... - Westchnął.
- Co? Jestem zbyt ,,energiczna''? - Zrobiłam podejrzliwą minę.
- W pewnym sensie, ja się zmęczyłem, a ty nadal jesteś pełna energii...
- Dzisiaj mam taki dzień, raz mam masę energii, raz czuje się słaba. Takie życie... - Teraz to ja westchnęłam.
- Masz rację.
- N-nilay? Mogę cię jeszcze raz o coś zapytać? - Stanęłam tuż za zakrętem, niedaleko pagórka.
- Jasne, pytaj.
- Dlaczego kazałeś mi poruszać tematu?... Wiesz?...
Nilay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz