niedziela, 5 listopada 2017

Od Nilaya CD Anarii

Sapałem. Rzadko mi się to zdarza. Jednak bycie w wilczej skórze, ma swoje dobre strony. Człowiekowi nie przystoi tak dyszeć przy wszystkich, co innego psowatemu... Tutaj niektóre niepożądane zachowania, są w pełni dozwolone; niemniej jednak czasem chciałbym wrócić do swej dawnej powłoki, ale cóż. Było, minęło i nie warto do tego znów wracać. Czasem jest nam coś po prostu pisane.
***
- To niedaleko... - wciąż łapałem oddech - Ufff, chyba tracę formę...
- To już tutaj? - Anaria rozejrzała się, z zaciekawieniem unosząc uszy.
- Prawie. Widzisz ten zwalony świerk? - skierowałem wzrok na porośnięte już mchem drzewo.
- No widzę, i co?
- Zaraz za nim jest zakręt i około dwudziestu metrów dalej niewielki pagórek, a za nim nasz cel.
- Dobrze, więc nie traćmy czasu! - wilczyca wyprzedziła mnie, nawet nie czekając na odpowiedź.
Westchnąwszy, podążyłem za nią.

Anaria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz