- Tunel?!
- Tak, właśnie tunel.
- Na co czekamy? Chodźmy tam! - zawołała Melinda, pędząc w stronę zbiornika.
Zanurkowaliśmy z wielkim pluskiem, wykonując skok w tym samym momencie. Otworzywszy oczy, dostrzegłem w niebieskiej otchłani szczelinę, z której dochodziło światło. Popłynęliśmy w jego kierunku.
***
- Znowu ociekamy wodą... - wykrztusiła partnerka, wychodząc na brzeg - Czemu nic nie mówisz?
Po chwili i ona zamilkła, otwierając pysk tak szeroko, jak to tylko możliwe.
- To... To jakaś magia... Sen... - jąkała się wadera.
- Ja też w to nie wierzę, ale to prawda...
Dotarliśmy do istnego raju! Inaczej tego nie nazwę. To jedyne, właściwe określenie. Po prostu raj. Nie sądziłem, że istnieje w ogóle miejsce piękniejsze od kryształowej jaskini, a jednak.
- To też miałeś zaplanowane?... - Meli skierowała wzrok na mój pysk - Przeceniłam cię, co?
- Spodziewałem się kryształów, ale... Tego akurat nie... - zaśmiałem się.
Pobiegliśmy w kierunku wielkich, wysokich skał z których spływał ogromny wodospad.
Melinda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz