sobota, 4 listopada 2017

Od Williama do Anarii

Jak co rano szukałem nowych ziół z,których mógłbym przyżądzić jakiś napar.Wciąż ekspermentowałem z mieszankami różnych roślin.Chciałem uzyskać doskonały smak herbaty z dzikiej róży,którą pewnie popijałbym każdego dnia gdybym tylko był człowiekiem.Teraz to raczej było niemożliwe bo jest jesień,niedługo zima i kwiatów róż już niestety brak.Musiałem się cieszyć tym co jest rzeby uniknąć nudy.Poszedłem tam gdzie ostatnio znajdywałem dużo ciekawych roślin czyli na obszary bagienne niedaleko rzeki.Zrywałem spokojnie zioła i w tym momencie zobaczyłem kogoś.Jakąś wilczycę.Siedziała pod wierzbą.Wtedy przypomniało mi się jak przywódca watahy mówił nam o nowej wilczycy.

Anaria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz