środa, 18 kwietnia 2018

Od Maxine CD Arona

Przyznam bez bicia, iż z początku myślałam, że owa wadera to była partnerka mojego męża. Wyglądała dość młodo i na pierwszy rzut oka nie pomyślałabym, że rzeczywiście mogła to by być jego matka. Przez chwilę byłam na niego zła, lecz później szybko zaczęłam się śmiać sama z siebie oraz z moich głupich myśli.
 - Chris, stary idioto, zostaw go! - krzyknęła owa wadera, a ja ponownie się uśmiechnęłam.
Wyglądało to dość zabawnie, a starszy basior nie wyglądał tak jakby chciał zrobić Aronowi krzywdę, więc nie interweniowałam. Przybliżyłam się za to do matki mojego męża.
 - Jestem Diana. - odparła nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć. - Mama Arona.
 - Miło poznać. Maxine, żona Arona. - uśmiechnęłam się.
W międzyczasie, wyżej wspomniany Chris zszedł z basiora i teraz oboje wpatrywali się w nas z wyczekiwaniem. Oczywiście chwilę później podeszłam do ojca mojego męża i również się przedstawiłam. Chwilę tak staliśmy sobie pośrodku lasu. Mój partner wraz ze swoimi rodzicami dyskutowali zawzięcie i wygłupiali się. Ja w tym czasie z uśmiechem przyglądałam się szczęśliwej rodzince, raz po raz wtrącając swoje zdanie na dany temat. Od razu polubiłam tamte wilki i dobrze czułam się w ich towarzystwie.
 - Nie chcielibyście wpaść do naszej jaskini, żeby trochę odpocząć czy coś? - spytałam.
 - Nie chcemy sprawiać problemu... - odparła od razu kobieta.
 - To żaden problem! Możecie nawet u nas nocować! - Wtrącił szybko Aron i nawet nie miałam mu tego za złe. Kiwnęłam więc tylko głową potwierdzając jego słowa.
 - W takim razie bardzo chętnie zostaniemy. - Teraz głos przejął Chris.
 - W takim razie zapraszamy, chodźcie za nami. - odparł młodszy basior i przejął prowadzenie.
***
Siedzieliśmy wszyscy przy naszym "stole" pogrążeni w wesołej pogawędce. Od czasu do czasu zajmowaliśmy się również małym Snowem, który wesoło biegał na zewnątrz jaskini.
 - Skoro już tu jesteście... - zaczął wesoło Aron. - Chcielibyśmy wam o czymś powiedzieć - spojrzał na mnie porozumiewawczo.
 - Otóż... - Zaczęłam. - Mamy w planach zorganizować wesele, chociaż już teoretycznie jesteśmy małżeństwem, ale to nie ważne. - Zaśmiałam się.
 - A wy jesteście oficjalnie zaproszeni na nasz ala ślub. - dodał mój mąż.
 - Dokładnie! - skinęłam głową.

Aron? Jaka reakcja twoich rodziców? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz