czwartek, 9 listopada 2017

Od Anarii CD Larego

Oprowadził mnie po okolicy. Było cudownie!


- Jak tu ładnie... - Zachwyciłam się.
- Lubisz szum wody i świergot ptaków?
- Jasne! Uwielbiam te dźwięki...
- Ciesze się, że ci się tu podoba.
- Ale chce mi się pić... - Po tych słowach, zaczęłam chłeptać wodę. Larry zrobił to samo.
- Ciekawe co teraz robi reszta watahy?...
- Nie, wiem. Ale wiem że nie są teraz zapewne w takim miejscu. - Zrobił chytry uśmieszek.
Stanęłam, mierzyłam mu wzrokiem prosto w oczy.
- A-a-anaria... Możesz się tak-k na mnie nie g-gapić?
Zrobiłam chytry uśmieszek i...
Zamilkł na chwilę. Zrobiłam krok w tył, aby go ośmielić. Chciałam się trochę poganiać w wodzie, kocham tę zabawę.
- Nie spodziewałem się tego... - Powiedział z zakłopotaniem.
- To taka zabawa, już się kiedyś tak bawiłam. Z Nilayem, a także Melindą... Nie mogłam się powstrzymać i... Wiesz. - Zachichotałam mimowolnie.
- Spryciula... - Ochlapał mnie zwinnie.
Powtarzaliśmy tę czynność jeszcze wiele razy, aż się w końcu zmęczyliśmy.
- Może mały odpoczynek? - Zaproponowałam, stając przy brzegu cała mokra.
- Jasne, czemu nie... - Powiedział dysząc.
- Upolować jakąś rybę? Może jakieś tutaj są?
- Hmm... Może, ale odpocznij, ja pójdę.
- Może jeszcze nie wiesz, ale nie lubię kiedy ktoś mnie tak ,,wyręcza''...
- Jesteś waderą, zmęczyłaś się. Ja jestem basiorem, więc to ja powinienem zadbać o jedzenie.
- No dobra, ten jeden raz... - Położyłam się na soczystej, zielonej trawie. Była wygodna...


Po pewnym czasie Lary wrócił  z rybą. wyglądała smacznie...
- Masz, zjedz pierwsza. - Położył mi rybę pod nos.
- Dziękuję... - Zabrałam się za jedzenie.
                     
Lary?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz