sobota, 11 listopada 2017

Od Anarii CD Melindy

Ganiałyśmy się przez las, czułam jak wiatr układa moją sierść. Mijałyśmy piękne, duże dęby. Wysokie brzozy i sosny. Buki i jesiony, z których co niektóre liście, spadały na nas.
- I to się nazywa - powiedziałam z wielkim entuzjazmem - wolność!
- Wyglądasz na naprawdę zadowoloną... - Zauważyła Melinda.
- Bo tak jest, dawno nie spędzałam tak czasu z innymi waderami... - Połozyłam uszy po sobie, nadal biegnąc.
- ,,Dawno''? - Zdumiałą się Melinda.
- Tak, przyjaciółek nigdy wcześniej nie miałam, tylko siostrę... Ostatnio widziałyśmy się, kiedy byłam dzieckiem, jest rok starsza ode mnie.
- Rozumiem... Ja nie mam wesołych wspomnień z rodzeństwem...
- Wiem, to nie jest wcale nic fajnego, gdy cię wykorzystują, albo jest się ich cieniem... Współczuję ci...
- Dzięki... Ej, zaraz! - Zatrzymała się gwałtownie.
- Co się stało? - Zapytałam, również się zatrzymując.
- Jak wygląda twoja siostra? - Zapytała z wielką ciekawością.
- Prawie biał, chociaż bardziej ,,kremowa'' najbardziej widać to na uszach, są one najciemniejsze. Ma brązowe oczy, jaśniejsze ode mnie. Jej szata jest krótsza niż moja. Tyle wystarczy?
- Tak! Z tego co mówiłaś, nazywa się Shine, tak?
- Tak...
- Widziałam ją! Nad rzeką!

Melinda? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz