niedziela, 12 listopada 2017

Od Melindy CD Nilaya

Położyłam się w kącie jamy. Do oczu wciąż napływały mi łzy. Czasem chciałabym zatrzymać czas. Wrócić choć na moment do tego co było. Zobaczyć siebie jako dziecko, jeszcze nie skażone złem tego okrutnego świata.
- Nilay?... - wyszeptałam patrząc w kieunku wyjścia z jamy.
- Tak, kochanie? - samiec od razu znalazł się obok mnie.
- Przepraszam cię...
- Przepraszasz za co?
- Że cię tak wypędziłam z domu, nie chciałam cię martwić...
- Nie masz za co przepraszać. Wcale ci się nie dziwię. - basior usiadł obok mnie.
- Muszę przestać o tym myśleć, ale nie mogę... - znów się rozplakałam.
- Melinda, spokojnie. Najgorsze masz już za sobą. Liczyliśmy się z takimi konsekwencjami. To po prostu siła wyższa...
- Tak, tak wiem... - otarłam łzy powstrzymując płacz - Nie wiem dlaczego wogóle miałam jakąś nadzieję, że to się zmieni. Że oni się zmienią...
- Chciałaś dobrze, ja też... - westchnął mąż i przytulił mnie - Ale na pewne rzeczy nie mamy wpływu.
- Myślisz że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy?
- Chyba tak.
- Powiedział że... Że nie jestem już jego córką.

Nilay?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz