- To głupiec! Nie wie co właśnie uczynił, ile stracił... Proszę, nie myśl o tym, bo to on powinien mieć teraz wyrzuty sumienia, a nie ty. - oparłem głowę o szyję wadery - Bardzo cię kocham.
- Ja ciebie też. Dziękuję ci że jesteś... - partnerka wtuliła się we mnie.
Zauważyłem zmieszanie na jej pysku.
- Co się dzieje?
- Nic takiego... - łapy partnerki lekko zadrżały.
- Jesteś pewna? To pewnie przez te emocje i płacz. Powinnaś odpocząć... - położyłem się obok żony.
- Nic mi nie jest, spokojnie... - wilczyca uśmiechnęła się pogodnie - Ostatnio jakoś dziwnie się czuję.
- Co masz na myśli? - zastrzygłem uszami, spoglądając na żonę zatroskanym wzrokiem.
- Nie wiem co się ze mną dzieje. Bardzo szybko się męczę... - wyjaśniała wadera - Mam huśtawki nastrojów, wściekam się o byle co i jem więcej niż zwykle...
- Miewasz boleści brzucha? - zaczynałem się domyślać, co dolega mojej partnerce.
- Tak... I to wyjątkowo często... - odparła żona.
- Wiesz co to oznacza?
- Co?
- Wydaje mi się, że jesteś w ciąży!
Melinda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz