Czemu pobiegła sama, beze mnie? Tego nie wiem.
Czy przyjdą niedługo z siostrą? Też nie wiem.
Postanowiłam że schowam się w krzakach, dla bezpieczeństwa.
***
Słyszałam rozmowę Melindy i... Znajomego głosu, tylko bardziej... Dorosłego? Niż ostatnio...
- Dobrze, Melinda... - Uśmiechnęłam się do siostry.
- Hej, co powiecie na wspólne polowanie? Może jakaś łania? Jeleń? - Odezwała się Anaria.
- A damy radę we trzy? - Zapytała zdziwiona Melinda.
- Jasne że tak! Kiedyś we dwóch z Nilayem upolowaliśmy łanię! - Zamerdałam ogonem.
- No dobra, zgadzam się. - Powiedziała Melida z uśmieszkiem na pysku.
- A gdzie zapolujemy? - Zapytałam.
- Hmm... Może by tak... - Anaria się zamyśliła.
- Nad rzeką nie ma na co liczyć... To jedno wiemy. - Roześmiała się Melinda.
- Jest tu jakaś inna woda? Tam mogą być łanie i takie tam? - Zapytałam z ciekawością.
- Hmm... Strumień! - Wykrzyknęły na raz Anaria i Melinda, po czym mimowolnie zaczęły się głośno śmiać.
Melinda?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz