- Czy... Czy mogę zaprosić cię na spacer? - odważyłem się zadać pytanie.
- Bardzo chętnie... - wadera zawstydziła się odrobinę - Czyżbyś zapraszał mnie na... Randkę?
- A chcialabyś? - posłałem Anarii pogodny, aczkolwiek tajemniczy uśmiech.
Samica skinęła głową, lekko merdając ogonem. Poszliśmy leśną ścieżką.
- A dokąd idziemy? - zapytała wadera, rozglądając się dookoła.
- Sama zobaczysz, to niespodzianka... - uśmiechnąłem się pod nosem.
Dotarliśmy do groty.
- Byłam tu... - wyszeptała wilczyca.
- Ciśśśśśś... Nie psuj nastroju... - zachichotałem wprowadzając towarzyszkę do środka - Poczekaj tu.
- Ale dokąd idziesz?
- Zobaczysz, zamknij oczy i nie podglądaj... - poprosiłem.
- Nakładasz mi coś na szyję? - zachchotała zniecierliwiona Anaria.
- Już możesz otworzyć oczy... - uśmiechnąłem się.
Anaria?

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz