piątek, 10 listopada 2017

Od Larego CD Anarii

- Spokojnie, wszystko będzie dobrze... - upokoiłem Anarię, po czym znów skierowałem wzrok na Nilaya - Niech wadery zostaną w pobliżu legowisk.
- To dobry pomysł, lepiej nie ryzykować. - brat skinął głową - Zostań ze stadem. Ja pójdę.
- Nie Nilay! Nie możesz iść sam! - wtrąciła Melinda, która też była obecna przy tej rozmowie.
- Meli ma rację. Sam napewno nie pójdziesz. Idę z tobą. - powiedziałem zdecydowanym tonem.
- Nie. Masz tu zostać. Jeśli obcy wilk będzie chciał zaatakować jedną z wilczyc... - basior spojrzał mi prosto w oczy - Obronisz je.
Zmarszczyłem brwi na moment odwracając wzrok.
- Zgoda... - odparłem krótko, aczkolwiek nie chciałem zostawiać Nilaya z tym samego.
Chwilę później wilk zniknął nam z oczu, wbiegając w leśne gęstwiny.
- Wracajmy do legowisk. Tam będziemy bezpieczni... - zarządziłem.
- A gdzie jest Melinda? - Anaria rozejrzała się dookoła.
Wszystko wskazywało na to, że pobiegła za Nilayem.

Anaria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz