piątek, 10 listopada 2017

Od Larego CD Anarii

Samica ułożyła się wygodnie na trawie, raz na jakiś czas lekko strzygąc uszami. Przez jakiś czas obserwowałem jak śpi. Podniosłszy się z gleby, wolnym krokiem powędrowałem w kierunku brzegu, by zaspokoić pragnienie. Niespodziewanie doszedł do mnie dziwny dźwięk. Tuż za mymi plecami dał się słyszeć cichy szelest liści. Zaskoczony odwróciłem raptownie wzrok, po czym zerknąłem na Anarię. Wilczyca nadal spała, więc postanowiłem jej nie budzić. Sam zbadam źródło tego odgłosu. Instynktownie zacząłem węszyć, starając się zlokalizować przyczynę hałasu. W tym oto momencie ujawnił się zapach... wilka! Warknąłem na samą myśl o intruzie. Z pewnością nie był to nikt z naszej watahy. Zaniepokojony przez chwilę chodziłem w tą i z powrotem, zastanawiając się co robić dalej. Z zamyślenia wyrwał mnie głos Anarii.
- Lary? Coś się stało? Słabo wyglądasz, ominęło mnie coś?... - wadera ziewnęła szeroko, ukazując białe zęby.
- Musimy wracać... - zarządziłem.
- Ale dlaczego? Co się stało? - dopytywała się towarzyszka, podążając za mną.
- Mamy tu szpiegów... - spuściłem wzrok, kładąc uszy po sobie - Trzeba poiformować Nilaya.
- Jesteś pewien?
- Tak. Czułem zapach, obcy zapach. - odparłem idąc w stronę podziemnego tunelu.

Anaria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz