- Witaj Subaru. - przywitałam się serdecznie ze znajomym.
- Dzień dobry Melindo... - ukłonił się grzecznie basior i uśmiechnął się pogodnie - Co cię tutaj sprowadza?
- Pamiętasz mojego wujka Taichi? - spytałam.
- Tak, a dlaczego o to pytasz? - zaciekawił się starzec.
- Często rozmawialiście, byłeś obecny przy porodzie moim i Kazana, prawda?
- To prawda. Ale nadal nie rozumiem w jakiej sprawie do mnie przyszłaś moja droga...
- Byłeś z moją matką, kiedy była w ciąży. Podobno to ty jako pierwszy to zauważyłeś.
- Ach tak. Więc to o to ci chodzi. - powiedział basior i dysketnie zerknął na mnie i dodał - Jesteś w ciąży? Nawet nie zaprzeczaj. Czuję to. Wiem to napewno.
- Skąd?
- To widać.
- Uczestniczyłeś w wielu porodach w watasze Hostis. Nabyłeś spore doświadczenie od mojego wujka Taichi. Chciałabym spytać...
- Czy mogę ci pomóc i być obecny przy porodzie?
- Tak.
Nilay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz