Trudno było nie zauważyć mojego zaskoczania. Zupełnie nie spodziewałam się tego typu uwagi ze strony nieznajomego.
- Przecież nie jestem głupi. - powiedział biały wilk, po czym dodał - Mam nie tylko dobry węch, który pozwala mi ocenić czy obcowałaś z innymi wilkami, ale także świadomość tego, że sama na pewno nie przetrwałabyś do tego czasu.
- Odważne stwierdzenie... Skąd ta pewność?
Moje pytanie pozostało bez odpowiedzi. Zamiast tego wilk przeciągnął się, odpychając przednimi łapami stertę suchych liści. Niecałą minutę później, znów odwrócił głowę w moją stronę i zrobił krok w kierunku krzewów.
- Zaraz! Dokąd idziesz? - zirytowałam się.
- A co? Masz mi coś do powiedzenia? - zapytał samiec.
Zmarszczyłam brwi trochę speszona - Nie.
- Wobec tego nie widzę powodu żebyśmy kontynuowali tę rozmowę. Bywaj! - biały wilk znikł wśród krzewów.
Nilay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz