środa, 25 października 2017

Od Melindy CD Nilaya

Podniosłam brwi z zaskoczeniem.
- Co ty robisz?! - odsunęłam się raptownie.
- Ojej! Przepraszam! Wybacz... Nie wiem co we mnie wstąpiło. - Nilay zerwał się na równe nogi.
- Ja też nie wiem. Proszę, nie rób tak więcej. - mruknęłam kładąc się kawałek dalej za niewielkim głazem - Dobranoc.
- Tak... Dobra... Dobranoc... Śpij dobrze... - wilk wyglądał na zawstydzonego.
Może i zachowałam się dziwnie, ale nikt nie jest idealny. Nikt mu nie kazał się do mnie przytulać, czego za bardzo nie lubię. Pewnie nie wie teraz o co chodzi i może tylko się domyślać.
Przekręciłam się na drugi bok, koncentrując wzrok na poruszających się delikatnie pod wpływem wiatru liściach.
- Melinda... - doszedł do mnie cichy szept.
Oczywiście był to Nilay. Wyglądał na skruszonego.
- O co chodzi? - odwróciłam wzrok w stronę jego pyska.
- Przepraszam jeszcze raz. Ja naprawdę nie wiedziałem że tak... Że tak cię to zdenerwuje.
- W pożądku. Nic złego nie zrobiłeś. To ze mną jest coś nie tak.
- Wcale nie. Znaczy się, powinienem się tego po tobie spodziewać. - Nilay umiejętnie obrócił sytuację w żart.
Lekko uśmiechnęłam się pod nosem.

Nilay?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz