- Oh, cześć Shine! - Uśmiechnęłam się nieśmiało. - Dawno cię nie widziałam. U mnie całkiem dobrze! Wybrałam się na spacer... - mruknęłam. - A jak u ciebie?
- Hmm, ja ciebie też... Jestem szczęśliwa! - od razu się rozpromieniła.
- Z jakiego powodu? - przekrzywiłam głowę na bok z zaciekawieniem.
- Tak po prostu... Zdałam sobie sprawę, że mam tu wszystko co jest mi potrzebne do szczęścia... Mam Jacka - moją miłość, przyjaciół... - Rozmarzyła się.
- Racja, racja! - zaśmiałam się. - Też świetnie się tu czuję. Mam Arona... i też całkiem sporo znajomych.
- Cieszę się. - Odwzajemniła uśmiech. - Masz ochotę gdzieś się przejść?
- Bardzo chętnie. Chyba brakuje mi trochę czyjegoś towarzystwa... - stwierdziłam.
- Co powiesz na rzekę? Dawno tam nie byłam...
- Jestem za!
Przez większość czasu szłyśmy pogrążone w miłej pogawędce, chodź czasami zapadała między nami cisza. Wtedy wsłuchiwałam się w śpiew ptaków, które powoli wracały na nasze terytoria, albo po prostu pogrążałam się we własnych myślach.
- Co będziemy robić przy rzece? - spytałam ciekawa.
Shine? :3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz