środa, 10 stycznia 2018

Od Arona CD Maxine

- No jasne! - odparłem entuzjastycznie. - Uwielbiam lodowiska, chociaż zima to już co innego... - zachichotałem.
***
- Jake, Lizzie! - wykrzyknąłem entuzjastycznie na widok szczeniąt.
Przywitaliśmy się ciepło, Max i szczenięta się poznały, a ja nareszcie mogłem z powrotem je zobaczyć!
Po tej jakże ciepłej wizycie udaliśmy się do nory Max, gdzie oboje ułożyliśmy się na posłaniu. Rozmawialiśmy co nieco o moim stanie zdrowia, oraz planowanych nawet wcześniej wyjściach.
Musiałem też w końcu dużo odpoczywać, tak więc skuliłem się, i zasnąłem.
~ Siedziałem z pochyloną głową, wpatrując się w taflę jeziora Aqua Munda. Nagle tuż za sobą usłyszałem bieg... to MUSIAŁ być wilk... Pospiesznie odwróciłem się w podskoku, gdy tylko ujrzałem wilka... zamarłem w bezruchu, nadal na ugiętych nogach. Widziałem tam... nie wiedziałem kto to może być, jednak coś mi mówiło, aby się lekko ukłonić - wadera wyglądała jakoś... inaczej niż normalny wilk. Nie potrafiłbym opisać słownie jej wyglądu... powiem tylko że nigdy wcześniej jej na żywo nie widziałem, chociaż mimo wszystko ją kojarzę... Zaraz! Czy to nie jest...
- M-mea? - zapytałem patrząc w waderę, która wyglądem przypominała opis bogini miłości.
Wadera skinęła głową, nadal milcząc. Czyli naprawdę jestem jednym z tych, którzy widzą bóstwo na własne oczy? Tyle że... Dlaczego bogini MIŁOŚCI ukazała się akurat mnie, we śnie? Dlaczego nie wybrała na przykład jakiejś młodej wadery?... Jakiegoś samotnego basiora?... Kogokolwiek innego z watahy?... Wątpię, bym się dowiedział, ale mogła też mieć dobry powód... A co jeżeli ześle zakochanie na mnie?... Wolę nie wiedzieć, w końcu po co komu taki dziwak jak ja, poza tym jestem tylko obrońcą, wykonującym swoją pracę jak tylko umie... Nagle coś wyrwało mnie z zamyślenia:
- Chodź za mną, Aronie Jacksonie. - jej głos był jakiś taki... inny niż normalnych wilków. Taki ciepły, spokojny i... niezwykle dziwnie... władczy? Kuszący? Gdy tylko coś powiedziała, czułem się jakbym już się za coś zabierał, bez marudzenia słuchałem...
Skinąłem głową, po czym ruszyłem ostrożnie za waderą.
Doprowadziła mnie do kryształowej jaskini. Co dziwne, prowadziła mnie jeszcze dalej w głąb jaskini. Szczerze, to wszedłem za nią do jaskini stalagnatów, co po ostatnim zajściu zrobiłem niechętnie (chociaż teraz to przynajmniej wejście do jaskini było odblokowane...). Jeszcze brakowało tylko aby zaprowadziła mnie w to samo miejsce, gdzie się poraniłem...
Jednak OCZYWIŚCIE to zrobiła... Ale zaraz... ostatnio, gdy to się stało... Jak mogłem nie zauważyć tego tunelu! A nie... to sen... Chociaż może... Skoro jest tu Mea, to może naprawdę jest tam tunel?... 
Był on odrobinkę porośnięty, a w przeciwieństwie do tunelu prowadzącego od jaskini kryształów do jaskini stalagnatów nie prowadził skośnie w dół, tylko w górę. Wszedłem do tunelu tuż za boginią, rozglądając się ze zdziwieniem. Gdy tylko z niego wyszliśmy, nie mogłem wprost uwierzyć własnym oczom... Zwykły ,,pagórek'', jednak znajdujący się gdzieś w lesie, a ze szczytu widać było duży obszar. Mimo wysokości pagórka, miejsce to było piękne... 
To zapewne za sprawką Mei, ale ujrzałem wizję tego miejsca w każdej porze roku - wiosną, latem jesienią i zimą. Ujrzałem je też w zimie, jednak gdy świeciło słońce, a śnieg połyskiwał w jego świetle.
Poczułem coś w sercu, coś co jak gdyby mówiło mi, że to miejsce jest dla mnie ważne, dokładnie że może być... 
- Miejsce to odegra w twoim życiu istotną rolę, Aronie. - powiedziała wadera wlepiając wzrok w dal, akurat przy lecie.
Poczułem delikatny, ciepły wiatr. Jak ja bym chciał aby nastało lato...
Nagle usłyszałem za sobą spokojny, znajomy głos...
- Aron... - wyszeptał mi nad uchem, przez co przeszedł mnie po plecach lekki dreszcz. 
Odwróciłem się w jego stronę, była to Max... Gdy tylko z powrotem chciałem zerknąć na Meę, zauważyłem jak dosłownie odchodzi po ,,niewidzialnej ścieżce''. ~
- Nie, czekaj! Nie odchodź! - wrzasnąłem zrywając się na równe łapy.
Nagle uświadomiłem sobie, iż jestem w norze Max... I jaki ja jestem nienormalny...

Maxiii? :3


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz