sobota, 20 stycznia 2018

Od Jaka CD Belli

Poczułem jak skarpa pod nami zaczyna się obsuwać. Czym prędzej podsadziłem Bellę na półkę skalną znajdującą się wyżej, sam jednak nie zdążyłem wskoczyć tam całościowo - podtrzymywałem się tylko przednimi łapami, próbując złapać za coś tylnymi.
- Bella! - powiedziałem przez zęby.
Bella błyskawicznie wstała, i zaczęła patrzeć na mnie z przerażeniem. Chwilę później, gdy tylko spróbowała mnie wciągnąć, kawałek skały na którym się podtrzymywałem obsunął się, tym samym spadłem i ja.
- Jake! - krzyknęła za mną. - Nic ci nie jest?!
- Nie... Auć... Chyba nic... - powiedziałem próbując się podnieść.
Ogółem chyba wszystko było dobrze, nie licząc rany na łapie - podczas spadania obiłem się o skałę.
Lewą łapą zasłoniłem prawą - ranną, aby Bella nie zauważyła że krwawię.

Belciu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz