piątek, 8 grudnia 2017

Od Nilaya CD Melindy


- Chodźmy... - zerknąłem kątem oka na waderę, kierując się w stronę jamy, prowadzącej do naszej części puszczy - Pora wracać.
- A myśliwi? - Mel wyglądała na nieco zaskoczoną, mym pomysłem odnośnie powrotu.
- Oni już nie stanowią dla nas zagrożenia. - zapewniłem ze spokojem w głosie, po czym dodałem - Szczerze wątpię czy jeszcze tu wrócą, a nawet jeśli, to nie będą mieć możliwości, by wkroczyć na terytorium watahy.
- Tunelem przejdziemy tylko my, ale... - wilczyca odwróciła głowę w stronę malowniczego krajobrazu.
Dookoła rozciągały się pasma drzew iglastych pokrytych białą płachtą, zaś w tle widniały ogromne wzniesienia.
- Góry?... - przechyliłem głowę lekko w bok, posyłając żonie chytry uśmieszek - Raczej nie zdecydują się na tak daleką wędrówkę.
Mel zamyśliła się przez chwilę, wbijając wzrok w glebę.
- No, dobrze... - westchnąwszy głeboko wadera uśmiechnęła się pogodnie - Przekonałeś mnie.
- Nie zaprzeczam, iż cieszy mnie ten fakt... - wyprostowałem mijając partnerkę dumnym krokiem.
- Zaiste, domagasz się pochwały, nieprawdaż?
- Cóż, czytasz w moich myślach kochanie, aczkolwiek spodziewałem się z twojej strony czegoś więcej. - posłałem Mel bystre spojrzenie.


Melinda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz