czwartek, 8 marca 2018

Od Belli CD Jaka

- Wiesz, tak naprawdę to też chciałabym ci podziękować... - zerknęłam kątem oka na idącego obok basiora, którego najwyraźniej, nieco zaskoczyły moje słowa, bo przystanął z pytającym spojrzeniem.
- Ale... Yhmm, nie wiem czy... - zaczął coś mruczeć pod nosem, więc szybko mu przerwałam.
- Zanim powiesz coś więcej, proszę, pozwól mi dokończyć... - poprosiłam wpatrując się w jego duże, srebrzyste oczy, których odcień wręcz idealnie wpasował się w barwę nieba. Nim dokończyłam zdanie, wzięłam głęboki oddech, po czym powoli wypuściłam powietrze, przy okazji starając się ubrać myśli w słowa - Nie wiem jak to dobrze powiedzieć, więc powiem wprost - jesteś ze mną zawsze i wszędzie, nigdy nie odmówiłeś mi pomocy i jesteś... Moim jedynym przyjacielem, kimś na kogo mogę zawsze liczyć. Dziękuję ci, choć wiem, że powinnam w tej sytuacji zrobić coś więcej, niż tylko paplać jak jakiś porąbany poeta... - zachichotałam cicho, odwracając na moment wzrok, bo jakoś tak głupio było mi teraz spojrzeć basiorowi w oczy.
- A co na przykład mogłabyś zrobić, hm? - ku memu zaskoczeniu, pozostawił niemal całą mą wypowiedź bez komentarza; koncentrując się zaledwie na kilku ostatnich słowach.
- Jake! - zmarszczyłam brwi, spoglądając na wilka z politowaniem - Ja mówię poważnie!
- No, ja właśnie też! - parsknął śmiechem z szelmowskim uśmieszkiem.
No nie wytrzymam! On serio lubi grać na nerwach! W jednej chwili skoczyłam na przyjaciela, przewracając go na plecy.
- To jest wojna, Jake Jackson! - wyszczerzyłam się szyderczo, biegając dookoła basiora, przy okazji obsypując go z każdym ostrzejszym zakrętem warstwą śniegu.
Nieoczekiwanie samiec pognał za mną, a gdy już znalazł się wystarczająco blisko, złapał mnie za ogon i powalił na ziemię.
- No, to teraz mów. Co byś zrobiła? - stanął nade mną z rozbawionym wyrazem twarzy.
- Szczerze? Teraz to najchętniej dałabym ci po pysku! - roześmiałam się - No a gdybym była człowiekiem, to pewnie rzuciłabym ci się w ramiona.

Jake?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz