niedziela, 26 listopada 2017

Od Claudii CD Riley

- A więc, ja pójdę tam, ty tam. - skazałam dwa oddzielne miejsca w krzakach - Kto da sygnał?
- I jaki to będzie sygnał?
- Myślę że coś krótkiego. Na przykład: Już!
- Myślę że to niezły pomysł. Ty możesz dać sygnał, ja będę gotowa do skoku.
- Ja również... Tylko starajmy się go skierować między te iglaki, najlepiej w te gałęzie na ziemi. Wtedy dodatkowo się pokłuję...
- Racja...


Zaczaiłyśmy się w krzakach, każda w innym miejscu.
Jakiś czas później, dałam sygnał:
- Już!
Na sygnał, wyskoczyłyśmy z krzaków wyszczerzając ząbki. Spłoszony łoś zawrócił się, po czym pobiegł w stronę iglaków. Chyba ,,zagrożenie'' zauważył w ostatniej chwili, bo wpadł w drzewa z wielkim rykiem.
Ku naszemu szczęściu, jednym rogiem uderzył w drzewo z wielką siłą (drzewo było całe) po czym wywrócił się prosto na gałęzie. Słychać było jego ryki, ryczał z bólu. Chciałam w tym momencie zobaczyć miny rodziców... Jak to oni mówili: ,,Nawet dorosłe wilki muszą pracować w dużej grupie aby upolować łosia.''
- Udało się... - zaczęłam powoli machać ogonkiem
- Ciekawe co by rodzice na to powiedzieli... Widzisz? On już praktycznie jest posiłkiem, a nie zwierzyną... - Riley uśmiechnęła się promiennie
W tej samej chwili, usłyszałyśmy że w nasza stronę biegnie kilka wilków, dorosłych wilków.
Czułam znajomy zapach, to byli rodzice.
- Claudia?! - wołała Mama
- Riley! - wołała Ciocia
- Tu jesteśmy!... - wykrzyknęłyśmy nieśmiało.
Chwilę później, rodzice już do nas dobiegli.
- Co tu się stało!? - pytała lekko przestraszona Ciocia
Opowiedziałyśmy im całą historię.
- Ale jak to? Nie możliwe... - zaprzeczał Tata
- Dokładnie, dorosłe wilki ledwo dają radę a wy... - potwierdził Wujek
- A może one mówią prawdę? - zaprzeczyła Mama - W końcu dobra strategia nie zawodzi. Najważniejsze, że nic im się nie stało!
- Racja! - dodała Ciotka

Riley?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz