sobota, 18 listopada 2017

Od Melindy CD Anarii

Po naszych długich rozmowach na temat macieżyństwa i wychowywania dzieci postanowiłyśmy z Anarią powoli się zbierać. Pobiegłyśmy trochę wolniej niż zwykle, żeby przyjaciółka za bardzo się nie zmęczyła. Osobiście dopilnowałam żeby Anaria dotarła aż przed wejście do swojej nory.
- Dziękuję że mnie odprowadziłaś. - Anaria uśmiechnęła się promiennie.
- To ja dziękuję ci za przemiły spacer.
- Może jednak wejdziesz?
- Nie, nie. Ja już idę do domu. Strasznie dziś zimno. Tobie też radzę wejść do środka bo zmarzniesz.
Przytuliłyśmy się na dowidzenia.
- Wpadnij do nas za jakiś czas i daj znać gdy urodzą się maluchy. - poprosiłam i pobiegłam do swojej jamy.

Koniec opowiadania.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz