poniedziałek, 27 listopada 2017

Od Lassie CD Anarii

To fajnie, że wilczyca pozwoliła mi zjeść pierwszej. Zaczynam ją lubić.
***
Po sarnie nic prawie już nie zostało, więc zaczęłam się zastanawiać, co by tu porobić dalej.
- Chcesz się przejść? - zapytałam z lekką jeszcze niepewnością.
- Pewnie - odpowiedziała - a dokąd chciałabyś pójść?
- W sumie to nie wiem... chodźmy gdzieś tak po prostu...
Wilczyca tylko się uśmiechnęła. Przez jakąś minutę zapadła cisza.
- Chodźmy gdzieś tak po prostu? A co przez to rozumiesz...
- E, już nic... - przerwałam jej.
No i rozejrzałam się. I nie wiem dlaczego moją uwagę przykuł jakiś drobny ruch na drzewie nieopodal nas.
Wilczyca również to dostrzegła.
- To chodźże, zobaczymy co to, oki? - zapytała.
- No ok...
- Dobra, to na co czekamy!
***
Długo jeszcze spacerowałyśmy wzdłuż lasu. Widziałyśmy dużo kosów, dwa szaraki i kilka saren.
I jestem pewna, iż poszłybyśmy jeszcze dalej gdyby nie burza.
Najpierw zaczął lać deszcz, lecz z początku nie zwróciłyśmy na to uwagi. Pierwsza błyskawica i grzmot pozostawiły nam coś do zastanowienia.
- To chodź! - Anaria ruszyła biegiem przede mną.
- Gdzie?...
- Znajdziemy jakieś schronienie... chyba...

Anaria?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz