sobota, 18 listopada 2017

Od Nilaya CD Melindy

- Widzisz to?... - położyłem uszy po sobie, spogladając na sylwetki w oddali.
- Ale co? - odrobinę zaskoczona mym pytaniem Mel, zerknęła na krajobraz podejżliwie.
- Przyjrzyj się, tam ktoś jest... - warknąłem.
Mój grzbiet instynktownie zjeżył się, a wargi odchyliły się w tył obnażając zęby.
- Nilay, przerażasz mnie... - żona zerknęła na mnie podejżliwie, wypowiadając te słowa z lekkim zażenowaniem w głosie.
- To nie ja cię teraz powinienem przerażać, tylko oni! - wskazałem łapą w stronę istot przemieszczających się przez polanę, ukrytą w głębi lasu.
- Po co zapuszczają się aż tutaj... - parterka wbiła wzrok w intruzów.
- Tego nie wiem. Ludziom zwykle nie chce się przedzierać przez gęstwiny, chyba że...
- Wiem o czym myślisz... - wadera przełknęła ślinę - To mogą być myśliwi.
- No ładnie! Tylko kłusowników nam tutaj brakuje... - warknąłem z goryczą.

Melinda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz