niedziela, 19 listopada 2017

Od Claudii do Larego

Był ranek, kiedy obudził mnie podmuch zimna. Spałam w ,,salonie'', ponieważ na posłaniu zrobiło mi się niewygodnie, wolałam pospać chociaż raz na twardej podłodze.
- Claudia, co ty tu robisz? Nie zimno ci? - Zapytała jak zwykle troskliwa mama.
- Zimno... - Powiedziałam trzęsąc się lekko. - Ale wolę dzisiaj leżeć na twardej podłodze...
- Przecież w waszym pokoju też jest podłoga, i w pokoju zabaw, i w sypialni mojej i taty.
- Wolałam spać tutaj...
- Ty mały uparciuchu. - Uśmiechnęła się mama, kładąc się obok mnie.
Wtuliłam się w ciepłe, mięciutkie futro mamy.
- Dzięki mamo... - Powiedziałam kuląc się, było mi ciepło.
- Nie masz za co dziękować. - Mama uśmiechnęła się do mnie.
Chwilę później, przyszła Bella.
- Cześć mamo! - Podbiegła aby się przytulić.
- Cześć Bella. - Uśmiechnęła się mama.
***
- Cześć Anaria, cześć dziewczynki. - Powiedział tata wchodząc do nory.
- Tata! - Wykrzyknęłyśmy z siostrą radośnie, po czym podbiegłyśmy do taty.
- Cześć Larry... - Zachichotała mama.
- Też się cieszę że was widzę. - Powiedział tata przytulając się do mnie i Belli.
- Larry, a może pobawisz się dzisiaj z dziewczynkami? - Powiedziała mama.
- Tak! Tato prosiiiiimy! - Powiedziałyśmy z siostrą jednocześnie.
- No dobrze, wygrałyście. - Zaśmiał się tata.

Larry?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz