Weszliśmy do nory.
- Jak tu pięknie! - wykrzyknęłam z zachwytem.
- Podoba ci się?
- No jasne. Tyle przestrzeni i ten mech i liście na posłaniu... - rozglądałam się wciąż nie mogąc nacieszyć oczu.
- Cieszę się że ci się podoba...
- Podoba? To jest szczyt marzeń! - skoczyłam na partnera przy okazji go przewracając na plecy - Dziękuję!
- Dla ciebie wszystko... - stwierdził Nilay - Chcesz jeszcze pozwiedzać? Jest dużo do obejrzenia...
- Oczywiście. Z miłą chęcią. - poszłam przodem.
- To jest nasze posłanie, tutaj łóżko dla szczeniąt, tutaj jadalnia, a tu pokój do zabawy... - objaśnił partner.
- Postarałeś się. Jestem z ciebie dumna.
- Bądź dumna z nas. Przetrwaliśmy to wszystko razem. Teraz tylko będzie lepiej. W końcu będziemy rodzicami.
Nilay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz