sobota, 3 marca 2018

Od Anarii CD Melindy

Nad jeziorem Mony zastałyśmy dorodnego jelenia. Duży, dość gruby... A że mamy sporo doświadczenia w polowaniu, postanowiłyśmy zapolować. Zaczaiłyśmy się z obu stron, tak aby nam nie uciekł. Gdy już skoczyłyśmy, ofiara zaczęła mocno wierzgać... tak mocno, że gdy usiłowałam ugryźć ją z całej sił w kark, porożem uderzyła mnie w łopatkę. Z bólu puściłam ofiarę, i padłam na ziemię. Czułam jak krew ścieka mi po plecach, bolało mnie to jak nigdy... Mel zauważyła że spadłam, także zeskoczyła z ofiary, i podbiegła do mnie.
- Anaria! - krzyknęła.
Nie potrafiłam nic powiedzieć, byłam oszołomiona, głos jakby ugrzęzł mi w gardle...

Meli?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz