wtorek, 27 marca 2018
Od Melindy CD Nilaya
- Wracaj szybko do domu bo zmarzniesz... - zachichotałam i oparłam głowę o Nilaya - Co tu robisz?
- Jakoś tak... Nie mogłem spać. - powiedział oglądając się za siebie - Dzieci już śpią?
- Tak. Położyłam je niedawno. - powiedziałam z ciepłym uśmiechem i zaraz potem weszłam do nory, upominając też męża.
Po niedługim czasie Nilay zrobił to samo.
- Mówiłam ci żebyś wszedł wcześniej. Teraz jesteś cały mokry... - zauważyłam cicho się podśmiewając, bo basior ociekał szybko topniejącą wodą i jego mokre futro wyglądało bardzo zabawnie.
Chyba nie spodobały mu się moje żarty. Nilay skoczył na mnie i padliśmy na posłanie, śmiejąc się przy tym głośno.
- Hej, ciszej, obudzimy dzieci... - wyszeptałam.
- A no tak. Masz rację... - biały basior położył się obok mnie.
Oparłam głowę o jego szyję i zamknęłam oczy. Było mi tak dobrze, przyjemnie i ciepło. Czułam się taka bezpieczna gdy Nilay był przy mnie. To naprawdę piękne. Minęło tyle czasu odkąd jesteśmy razem. Tyle się wydarzyło i tak wiele razem przeżyliśmy. Życie się do nas uśmiechnęło. Mamy dom, rodzinę, dwoje kochanych dzieci i przyjaciół na których zawsze możemy liczyć. Chciałabym żeby tak było już zawsze.
- Dobranoc Nilay.
- Dobranoc kochanie.
Nilay?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz