Spacerowałam po lesie, wpatrując się w prawie bezchmurne niebo. Rozmyślałam o lecie i o wszystkim co kocham. W pewnym momencie usłyszałam czyjeś kroki. Zastrzygłam uszami, rozglądając się dookoła siebie. Mój wzrok zatrzymał się na wilku. Nagle na mojej twarzy zawitał uśmiech, rozluźniłam się.
- Nilay! - zawołałam w stronę basiora.
- Witaj, Anaria! - odparł przyjaciel, odwzajemniając uśmiech.
Podeszłam bliżej. - Dawno nie widziałam cię samego. Też wyszedłeś odpocząć? - zachichotałam.
Nilay?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz