Spojrzałem na waderę z radością i podbiegłem do niej, aby obwąchać każdy cal nieznajomej. Cały drżałem z ekscytacji.
- Sebastian Higgins! - krzyknąłem w przerwach między wciąganiem powietrza. - To znaczy, Higgins - Woods! -
- Okay.. - Wilczyca cofnęła się nieznacznie, nie pozwalając na dalsze spoufalanie się. Usiadłem więc na ziemi, uderzając ogonem o glebę. Przechyliłem łeb na bok i poruszyłem uszami.
- A ty? Kim jesteś? -
- Holly Coldmist. - odparła ze słabym uśmiechem. - Pozwolisz, że ponowię pytanie. Co tu robisz? -
- Siedzę przed tobą. - Rzuciłem bez większego namysłu. Na widok dwuznacznego, zirytowanego w pewnym stopniu spojrzenia wilczycy, zaśmiałem się szczekliwie. - No już, już, nie morduj mnie wzrokiem. Błądzę po świecie i szukam swojego miejsca. Może ty masz jakiś plan albo pomysł, jak pomóc strudzonemu wędrowcowi?
<Holly?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz