wtorek, 6 marca 2018

Od Melindy CD Leyli

Leyla była szybka, baardzo szybka. Dawno nie ścigałam się z kimś równym sobie (nie żebym się chwaliła czy coś w tym stylu, zwyczajnie bieganie sprawia mi frajdę, a niewiele wilków z watahy to lubi). Bardzo polubiłam Leylę, miałyśmy sporo wspólnego. Tak samo jak ja lubiła wieczorne spacery i rozrywki takie jak choćby wyścigi. Mam nadzieję, że ona też mnie polubiła, choć gdyby nie lubiła to na pewno nie udałoby mi się jej namówić na wspólne polowanie.
***
- Jednak stwierdzam, że najbardziej smakują mi zające... - oblizałam się po posiłku.
- Tak. Szkoda tylko, że są takie małe. Żeby się nasycić trzeba zjeść przynajmniej dwa. - stwierdziła Leyla.
- To idziemy zwiedzać terytorium?
- Okej.
- A gdzie byś chciała iść? - spytałam.
- A jakie miejsca polecasz?
- Hm... Możemy pójść na wschód, przy okazji pokażę ci część terenów wrogiej watahy...
- Myślałam że tam nie można chodzić? - przyjaciółka była odrobinę zaskoczona moim pomysłem.
- No bo nie można. Ale popatrzeć na drugi brzeg nikt nam nie zabroni. - uspokoiłam ją.

Leyla?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz