- Stój! - krzyknęła nagle Anaria. Przestraszona aż podskoczyłam i spojrzałam pod nogi. Przede mną znajdowało się strome urwisko. Niepewnie wychyliłam się za nie, aby ujrzeć co znajduje się na jego końcu, jednak od razu tego pożałowałam. Momentalnie zaczęło kręcić mi się w głowie i zbierać na wymioty. Cofnęłam się nieco i oparłam się o ścianę.
- Wszystko dobrze? - spytała zaniepokojona towarzyszka. Pragnęłam z całych sił powiedzieć "tak", aby nie niepokoić wadery, ale nie wiedzieć czemu pokręciłam przecząco głową. Anaria spojrzała na mnie z troską, po czym podeszła do mnie i pomogła wesprzeć mi się na jej boku.
- Wynosimy się stąd! - zakomunikowała, ruszając ze mną przy boku w kierunku wyjścia.
Anaria?
- Wszystko dobrze? - spytała zaniepokojona towarzyszka. Pragnęłam z całych sił powiedzieć "tak", aby nie niepokoić wadery, ale nie wiedzieć czemu pokręciłam przecząco głową. Anaria spojrzała na mnie z troską, po czym podeszła do mnie i pomogła wesprzeć mi się na jej boku.
- Wynosimy się stąd! - zakomunikowała, ruszając ze mną przy boku w kierunku wyjścia.
Anaria?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz