sobota, 31 marca 2018

Od Maxine CD Arona

Oboje ułożyliśmy się spać. Standardowo wtuliłam się w bok mojego męża. Wydawało mi się, że dzisiaj spał niespokojnie. Nie miałam jednak serca go budzić i stwierdziłam, że powinno mu przejść. W środku nocy zaczął wołać coś przez sen, jakieś niezrozumiałe słowa. Nie  przejęłam się tym zbytnio, mimo to wstałam i zaczęłam łapą gładzić go po sierści.
 - Ciekawe co ci się śni? - szepnęłam sama do siebie tak by go nie obudzić.
Po chwili jednak się uspokoił i ponownie zasnął. Znowu się położyłam obok niego.
***
Obudziłam się dość wcześnie, bo równo ze wschodzącym słońcem. Zdążyłam przy okazji przygotować małe śniadanie dla Arona. On obudził się nieco później.
 - Już ranek? - spytał.
 - Nie, wiesz, po południu - Zaśmiałam się wtedy, a on to odwzajemnił. - Wszystko w porządku? 
 - Hm... Chyba tak. Czemu pytasz?
 - Dzisiaj jakoś tak kiepsko spałeś... Śniło ci się coś? - podpytałam delikatnie.
Basior przez chwilę się zamyślił, a później z lekkim wahaniem w głosie odpowiedział, że nie.
Nie wierzyłam mu zbytnio ale stwierdziłam, iż nie będę naciskać. Może później mi powie?
Niedługo po Aronie obudził się również szczeniak. Najpierw się z nami przywitał z uśmiechem.
 - Pomożecie mi dzisiaj znaleźć rodziców prawda? 
Wymieniłam z Aronem porozumiewawcze spojrzenia.
 - Jasne - uśmiechnęłam się, a basior mi przytaknął. 
Jak już załatwimy tą sprawę to muszę wyciągnąć jakoś od Arona co mu się śniło... - dodałam w myślach.

Aron? :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz